Był sobie władca, który bardzo niepokoił się o swoje królestwo. Bolał nad tym, ze jego poddani nie postępują tak, jak powinni. W kraju mnożyły się kradzieże, przemoc i rozpusta. -Upomnij ich, panie - radził zaufany mąż stanu. Nie pobłażaj winnym. -Nie pobłażaj – powtarzał sobie król i gorycz zalewała mu serce. Jakże ma nie pobłażać innym, skoro pobłaża sobie.Kiedy chciał skarcić własnego syna, hardy nastolatek rzucił mu w twarz ostre słowa : Spójrz lepiej na siebie....