Pewnego ranka w słowiczym gnieździe nie wiadomo skąd pojawiło się duże, obce jajo. - To pewnie kukułka, ta wyrodna matka! - denerwował się pan Słowik. Nie chce jej się wychowywać dzieci i zwala to na innych !- Może jakoś sobie poradzimy …- zaczęła nieśmiało jego żona.
Nie przypuszczali, że przybrany synek okaże się najdzielniejszym z ich dzieci.
Format/obj.: 200×190, s.12 Ilustracje: Andriy Melnikov Wydawnictwo SKRZAT